Szczecin żyje z morza. Wtedy, w 1995 roku nie było to hasło promocyjne czy chwytliwy slogan. Pełną parą pracowały stocznie, port wychodził właśnie z gospodarczego kryzysu czasów transformacji, powstawały dziesiątki małych i średnich firm pracujących na rzecz morskich gigantów. Szczecinianie cagle jednak narzekali na swoje morskie przedsiębiorstwa ale żyli nadzieją, bo wydawałoby się, że czasy zapaści w gospodarce morskiej mamy już za sobą. Nic bardziej mylnego. Nikt nie spodziewał się, że gorzej to dopiero będzie. Dziś to już film dokumentalny o historycznej wymowie.